Pisarka, podobnie jak jej bohaterka z powieści "Nigdy w życiu" i "Ja wam pokażę!", nie ma coś szczęścia do mężczyzn. Mimo wszystko zawsze potrafi wyjść z opresji z podniesioną głową.
Przeczytaj koniecznie: Czemu Bobek nie wystąpi w "TzG"?
- To moja największa zaleta - mówi w wywiadach.
Czyżby tym razem po ostatnim rozstaniu jej złamane serce miał wyleczyć taniec? Bo przecież zarzekała się zawsze, że każdy powinien robić to, na czym zna się najlepiej. Ona zna się na pisaniu. - Człowiek, który pisze książki, powinien zajmować się pisaniem, niczym innym - mówiła kilka miesięcy temu w jednym z wywiadów.
A tymczasem pisarka zatańczy w XI edycji "Tańca z gwiazdami" w parze z Janem Klimentem (36 l.), który w ubiegłej edycji doprowadził Nataszę Urbańską (33 l.) do finału. Jak widać, Grochola zapomniała już o swojej deklaracji.
I bardzo dobrze! Nic tak nie poprawia samopoczucia, jak taniec i uznanie milionów fanów. Zapewne dlatego pisarka postanowiła spróbować swoich sił na parkiecie.
Grochola już zaczęła treningi, które do łatwych nie należą. Wiadomo, że tancerze są wymagający i nie odpuszczają gwiazdom. Wyczerpujące ćwiczenia pozwolą zapomnieć pisarce o smutkach. A poza tym doskonale poprawiają figurę. A to dla kobiety jest najcenniejsze.