14 grudnia Super Express poinformował, że Hanna Gucwińska w ciężkim stanie trafiła do szpitala przy ul. Koszarowej we Wrocławiu. Już wtedy jej stan był określany jako ciężki. 89-latka bardzo źle zniosła śmierć ukochanego męża, z którym przeżyła ponad 65 lat. U wdowy po Gucwińskim rozwinęło się zapalenie płuc. Dodatkowo wykonano jej test na koronawirusa, który dał pozytywny wynik. Przez to Hanna Gucwińska będzie musiała spędzić kilka dni dłużej w odosobnieniu.
NIE PRZEGAP: CO ZROBIĆ Z OLEJEM PO SMAŻENIU, ABY NIE ZATKAĆ RUR? TEN PROSTY TRIK USUWA OLEJ
Przez stan zdrowia pani Hanny przesunięto pogrzeb Antoniego Gucwińskiego. "Gazeta Wyborcza" informowała, że ceremonia odbędzie się między świętami a Nowym Rokiem. Termin ponownie uległ zmianie, a pod uwagę brane są dwie daty: 5 albo 7 stycznia 2022 r. Hanna Gucwińska nadal walczy o życie w szpitalu, a jej stan jest na tyle poważny, że uniemożliwia jej wzięcie udziału w ostatnim pożegnaniu ukochanego męża.
Przyjaciółka Gucwińskiej w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" przyznała, że jej stan się pogorszył.
- Już w domu była słaba, ale teraz jej stan trochę się pogorszył. (...) Jak z nią rozmawiałam, była bardzo słaba.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że pani Hannie uda się wyjść cało z choroby i uczestniczyć w ostatnim pożegnaniu ukochanego męża.