Rod Stewart (74 l.) trafi przed sąd po incydencie w sylwestrową noc. Muzyk wraz ze swoim synem Seanem Stewartem chcieli dostać się na imprezę w jednym z hoteli na Florydzie. Jak donosi BBC, nie mieli na nią wstępu. Ochrona nie chciała wpuścić rodzinnego duetu do środka, z czego miała wywiązać się awantura i szarpanina. Warto wspomnieć, że legendarny muzyk ma 74 lata! Jak widać, jest w świetnej formie i jak wynika z raportu policji, miał uderzyć ochroniarza w klatkę piersiową.
ZOBACZ: Donatan wywołał BURZĘ. Pokazał fajerwerki z twarzą Grety Thunberg
Mężczyznę wcześniej popchnął syn Stewarta. Świadokowie zdarzenia i miejscowy monitoring potwierdzają taki bieg zdarzeń. Panowie zostali obciążeni zarzutem napaści, a przed sądem staną już piątego lutego 2020 roku. Piosenkarz przeprosił poszkodowanego ochroniarza.
ZOBACZ: Tak Woźniak-Starak spędzała Sylwestra i Nowy Rok [ZDJĘCIE]