Borys w serialu "Lekarze" zagrał chirurga - niepokornego Przemka Karskiego. Okazuje się, że była to dla niego rola idealna, gdyż Borys przed laty bardzo poważnie myślał o studiach medycznych.
- Wybierałem się na medycynę. Chciałem być lekarzem, dopóki nie odkryłem w sobie innego powołania - wyznał Borys Szyc, który solidnie przygotowywał się do zawodu lekarza.
Przeczytaj: Lekarze. Aktorzy do końca nie wiedzieli, nie będzie 6 sezonu Lekarzy
- Chodziłem do liceum o profilu biochemicznym, miałem zajęcia w łódzkiej Wojskowej Akademii Medycznej. Zyskałem pewne doświadczenie i przygotowanie - dodaje aktor, który trochę żałuje, że już jest za stary, by spełnić marzenie o leczeniu innych.
Twierdzi, że znakomicie mógłby odnaleźć się w roli specjalisty. - Myślę, że byłbym dobrym lekarzem, np. chirurgiem. Już trochę za późno na drugi fach, ale przyznam, że to mnie nadal fascynuje. Nie mam problemu z patrzeniem na krew. Miałem możliwość popatrzeć na ręce prawdziwym lekarzom. To ciekawe doświadczenie - opowiada artysta.
Co się stało, że jeden z najpopularniejszych dziś aktorów nie został jednak studentem medycyny? Szycowi pozmieniały się priorytety, nagle odkrył też w sobie inne powołanie.
- Zmieniłem profil klasy na menedżerski, bo postanowiłem, że będę studiował prawo. Jednocześnie grałem w amatorskim teatrze i uczęszczałem na zajęcia koła teatralnego - zdradza Borys. Aktor nie mógł się zdecydować, kim tak naprawdę chce być w przyszłości. Złożył więc papiery na prawo i do szkoły teatralnej.
- Dostałem się do Akademii Teatralnej, na inne egzaminy już nie poszedłem. Cieszyłem się długimi wakacjami - wspomina Borys Szyc.
Chcesz wiedzieć więcej? Odwiedź nas na Facebooku!