Tym razem przyszedł czas na wspólny thriller pt. "Body of lies". Obaj aktorzy już cieszą się na tę współpracę, bo świetnie wspominają pracę przy filmie "Szybcy i martwi". Podobno robili sobie różne dowcipy, a ich dobre humory przenosiły się na całą ekipę.
- Przechodziłem obok niego, gdy był charakteryzowany, mowiłem głośno "Apsik!" i pryskałem na niego wodą z atomizera. I oczywiście trzeba było poprawiać mu makijaż. Pewnie teraz na planie będzie podobnie, chociaż DiCaprio może już legalnie pić alkohol - cieszy się Russell w wywiadzie dla magazynu "OK!".
To nam się podoba. Dwóch dorosłych facetów, a bawią się jak dzieci. Widać praca może być przyjemnością.