Lepiej późno niż wcale to nowe show Telewizji Polsat. Co wydarzyło się w 1. odcinku? Piotr Polk, Karol Strasburger, Władysław Kozakiewicz i Krzysztof Hanke w towarzystwie Rafała Masnego wyruszyli w podróż po Azji. - Może by pojechać w jakąś podróż? Nigdy nie mieliśmy czasu, zawsze pracowaliśmy - powiedział Piotr Polk do swoich znajomych.
- Nigdy w życiu sam bym się nie wybrał do Azji. Tak daleko - powiedział Karol Strasburger. - Długo się leci, chyba z 14 godzin, plus przesiadki, ale w tym towarzystwie to można - skwitował Władysław Kozakiewicz.
"Władek, gdzie jesteś?"
Przyjaciele najpierw wybrali się do Tokio. - Jak będzie tu tak samo jak we Wrocławiu, to wracamy - podsumował Karol Strasburger. Rafał Masny wręczył uczestnikom bilety do Shibuyi. Cały czas zapewniał ich, że był już w Japonii i że wie dokąd jadą. Był tak przekonujący, że nikt się nie zorientował w jego drobnym kłamstewku!
Udało im się dotrzeć na miejsce. Wszyscy byli już bardzo zmęczeni, ale nie wybrali się jeszcze do hotelu. Wyszli z dworca o godz. 22.30, a na zewnątrz były dzikie tłumy! - To wygląda jak Medison Square - stwierdził zachwycony Piotr Polk. - Takich tłumów nie widziałem - skwitował Karol Strasburger.
W trakcie spaceru gdzieś zgubił się Władysław Kozakiewicz. - Władek, gdzie jesteś? - krzyczał Karol. Na szczęście mistrz olimpijski odnalazł się. Ulice Tokio były rozświetlone jak za dnia.
"Można wozić babcię na wakacjach"
Wreszcie uczestnikom udało się trafić do hotelu. Okazało się, że będą nocować w... hotelu kapsułkowym. - Ja tu się mieszczę - powiedział Krzysztof Hanke. Okazało się, że w hotelu wszyscy chodzą nago. Władysław Kozakiewicz próbował rozkręcić nocną imprezę i świetnie mu się to udało. Szybko zintegrował się z Japończykami.
Następnego dnia wybrali się w podróż metrem. W pociągu okazało się, że nikt ze sobą nie rozmawia. Gdy Rafał odebrał telefon, jeden z Japończyków zwrócił mu uwagę, że nie wolno rozmawiać. - Myślę, że w Polsce dobrze by to zrobiło, gdyby został wprowadzony taki zakaz - skwitował to Karol Strasburger.
Jedzenie w samotności
Na obiad udali się do restauracji, w której każdy gość je w wydzielonym boksie. - Spałem w kapsule, teraz jem w pudełku - skwitował Piotr Polk. - Nie zamawia się, tylko trzeba zaznaczyć kółeczkiem, jaki chcemy skład zupy - powiedział Karol Strasburger, wypełniając ankietę. - Fajna knajpka, można przyjść z dziewczyną - podsumował Krzysztof Hanke.
Karol Strasburger nie radził sobie ani z samotnością ani z jedzeniem pałeczkami. - Po co ludzie wymyślają takie rzeczy, jak łatwiej jest wziąć widelec - powiedział. - To jest zaprzeczenie podstawowych zasad. Posiłek jest po to, żeby ze sobą rozmawiać. To jest jakaś kara - dodał.
Karol nie chciał już nocować w kapsule. Rafał Masny zaprowadził więc uczestników do Love Hotelu... W środku znajdowały się sale z pejczami, czerwonymi fotelami i innymi akcesoriami erotycznymi. 50 procent stosunków seksualnych odbywa się w Japonii w takich miejscach. A jest ich sporo - aż 37 tysięcy! Rocznie korzysta z nich 50 milionów Japończyków.
Ostatecznie jednak wszyscy uczestnicy trafili do normalnego hotelu.
Zawody sumo
Trzeciego dnia wszyscy wybrali się na zawody sumo. Krzysztof jako jedyny nie przebrał się w strój zawodnika suma. Pozostali próbowali swoich sił w nowej dla nich dyscyplinie. - To jest jeden z najtrudniejszych moim zdaniem sportów kontaktowych. Walka trwa krótko, ale jeden drugiego musi zwyciężyć - podsumował Krzysztof.
Po wyczerpujących zawodach panowie wybrali się na wystawną kolację do japońskiej restauracji. Tam podano im rybę, która jest uznawana za najbardziej trującą. Jedna ryba jest w stanie zabić 30 osób. Klucz tkwi w umiejętnym pokrojeniu ryby. - Po jaką cholerę jeść coś, co się do tego nie nadaje? - zapytał Karol Strasburger.
I to wszystko w tym odcinku. Podoba Wam się nowy show Polsatu?