Pani Katarzyna, która zmarła 7 grudnia, jeszcze w wakacje była na planie filmu „Koniec świata, czyli Kogel-mogel 4”. I choć miała problemy z chodzeniem i ze wzrokiem, marzyła o tym, by wykonać ostatnie zadanie aktorskie. – Cieszę się, że taką szansę od nas dostała, a my mogliśmy z nią pracować, bo bez niej tego filmu by nie było – mówi „Super Expressowi” Łepkowska.
Zobacz: Katarzyna Łaniewska cierpiała przed śmiercią. Lekarze nie chcieli jej operować
Scenarzystka dobrze zaplanowała sceny z udziałem pani Katarzyny. – Miała problemy z chodzeniem, więc scenariusz był tak napisany, że jak szła, to szła z wnuczkiem, który ją prowadził. Planowaliśmy wszystko tak, żeby było jak najbardziej komfortowe dla niej i jak najmniej męczące – zapewnia.
Zobacz: Pogrzeb Katarzyny Łaniewskiej. Znamy szczegóły. Tylko u nas