Sukces nie przyszedł jednak sam, ale jest wynikiem ciężkiej pracy.
"Ćwiczę po siedem godzin dziennie przez siedem dni w tygodniu i kosztuje mnie to bardzo dużo" - powiedział Dominator. "Nabawiłem się zapalenia łękotki, mam przeciążone kolano i co tydzień mam wyciąganą z niego wodę. Przed treningami biorę zastrzyk przeciwbólowy, żeby wytrzymać do końca turnieju".
Strongman ma prostą dewizę w życiu: albo coś robi dobrze, albo wcale. Jak ma coś robić na odczepnego, woli się tym w ogóle nie zajmować. Jak widać to prosta, ale skuteczna recepta na sukces.