Każdy wydaje się jej podejrzanym. Ciężarna artystka podzieliła się przez Internet ostatnio swoją dramatyczną przygodą.
- Jakiś facet zachowywał się podejrzanie, kiedy szłam na postój taksówek. Ściskał jakąś buteleczkę przypominającą perfumy - relacjonuje wystraszona Lily. - Mam nadzieję, że nie był terrorystą i nie chciał uwolnić śmiertelnego wirusa - dodała.