W ekskluzywnym klubie "Tenjure" Samantha grała jako DJ-ka, a na parkiecie szalała Lindsay. Nie była jednak sama. Jak pisze "The Sun", na imprezę zaprosiła... swoją matkę. Zostało to odebrane jako jej ostateczna akceptacja dla związku córki.
Na imprezie zabrakło ojca Lindsay. Nie znalazł się na liście gości, bo w przeciwieństwie do żony nie aprobuje lesbijskiego związku Lindsay i nie znosi Samanthy.
Podobno Lindsay świetnie się bawiła, tańcząc w czapce Św. Mikołaja. Ciekawe, co dostała w te mikołajki od Samanthy? Założymy się, że jak zwykle planowany był pierścionek zaręczynowy, ale znów coś nie wyszło. Następna okazja to Święta Bożego Narodzenia.