Aktorka miała spędzić w jednym z więzień w Los Angeles aż trzy miesiące. Sąd zmienił jednak swoje postanowienie i za dobre zachowanie zwolnił Lohan zaledwie po 13 dniach odsiadki.
Nie oznacza to jednak, że skandalistka otrzymała wolność i odpokutowała już za złamanie sądowych nakazów, po tym, jak prowadziła samochód pod wpływem środków odurzających. Gwiazdkę wypuszczono zza krat pod warunkiem odbycia trzymiesięcznego odwyku od używek.
W zwolnieniu osadzonej Lohan nie ma nic nadzwyczajnego. Jest to rutynowe postępowanie amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Takie działania mają miejsce w przypadku niegroźnych skazanych. Placówki penitencjarne w Stanach Zjednoczonych są przeludnione i sądy często skracają czas wyznaczonej kary.
Lohan teraz czeka pełen cykl odwykowy w ośrodku Lynwood Regional Detention Facility. Będzie też uczęszczać na sesje terapeutyczne z psychologiem.
Uważacie, że decyzja o wcześniejszym zwolnieniu była słuszna?