Komisja Etyki TVP już od jakiegoś czasu walczyła z dziennikarzami, którzy angażowali się w kampanie reklamowe. Niedawno za udział w reklamach zawieszono m.in. Marzenę Rogalską (43 l.) i Macieja Kurzajewskiego (40 l.). Lisa raczej ten los nie spotka.
Komisja Etyki potraktowała go bardzo delikatnie i choć postanowiła go upomnieć, to nie wprost.
- Komisja uważa, że przekaz z udziałem red. Tomasza Lisa nosił znamiona kryptoreklamy. Komisja Etyki przypomina, że dziennikarze związani z Telewizją Polską mają obowiązek szczególnej staranności w przestrzeganiu zasad etyki dziennikarskiej, gdyż każdy przypadek ich naruszenia obniża poziom zawodowych standardów - napisała w krótkim oświadczeniu jej szefowa Halina Marszałek-Mrozowska.
PRZECZYTAJ TEŻ: Maciej Mazur ujawnia kulisy pracy z Tomaszem Lisem
Jednak zdaniem Eryka Mistewicza, szefa kwartalnika "Nowe Media", taka decyzja może być przysłowiowym "pocałunkiem śmierci". - Wbrew pozorom takie stanowisko jest nawet mocniejsze od decyzji, jaka zapadła w sprawie pana Kurzajewskiego. W świecie dziennikarstwa zarzut kryptoreklamy oznacza śmierć - wyjaśnia ekspert.