Joasia nie miała za wiele szczęścia w miłości. Kolejne jej związki rozpadały się z hukiem. Ona jednak wierzyła, że ktoś ją pokocha mocno, poprosi o rękę, a potem zaprowadzi do ołtarza. I ten dzień, na który Joasia czekała całe życie, zbliża się wielkimi krokami. Ubrana w piękną suknię w kolorze ecru stanie na ślubnym kobiercu. W jednym z krakowskich urzędów cywilnych złoży małżeńską przysięgę przystojnemu Szwedowi.
Jak dowiedział się „Super Express” decyzja Joasi nie ucieszyła jej najbliższych. Rodzice aktorki są tradycjonalistami i marzyli by ich ukochana córka ślubowała przed Bogiem. Na razie jednak nie zanosi się na to. Ola Serneke wyznaje inną wiarę. Pochodzi ze Szwecji, a tam dominują luteranie.
To jednak nie jest ważne dla Liszowskiej. Jest zakochana i chce wyjść za mąż. Teraz dopina na ostatni guzik wszystkie sprawy związane ze ślubem.
- Jej suknia ślubna jest już gotowa. Czeka na odbiór - zdradza „Super Expressowi” znajomy aktorki.
Gorączka przedślubna jest ogromna, bo Joasia nie ma zbyt wiele czasu na przygotowania. Występuje w „Jak Oni śpiewają”, gra w teatrze. I choć uparcie nic nie mówi o rychłym ślubie widać, że jest podekscytowana i nie może doczekać się na ten dzień. Nawet włożyła na serdeczny palec prawej ręki pierścionek do złudzenia przypominający obrączkę.
- Ale obrączka to nie jest - wyjaśnia Magda Nowak, asystentka Liszowskiej. - Asia, jak każda kobieta, po prostu lubi biżuterię – dodaje.
Ale wkrótce będzie! Tymczasem teraz Joasia często bezwiednie dotyka swojego nowego pierścionka i obraca go wkoło. Tak jakby chciała się przyzwyczaić do tego, że niedługo na stałe będzie nosiła na palcu złoty krążek.
Medzia