Liszowska wydała w SPA aż 5300 zł! (FOTO!)

2010-07-17 10:01

Ślub to najważniejsza chwila w życiu każdej panny. Każda chce wyglądać olśniewająco i powabnie. Każda bez mrugnięcia okiem wydaje ciężko zarobione pieniądze - a to na maseczkę, a to na fryzjera czy manicure. Nic więc dziwnego, że i Joanna Liszowska (32 l.) spędza całe dnie na poprawianiu urody. Już zainwestowała w to ponad 5 tysięcy złotych.

To będzie ślub roku! Joanna Liszowska i jej bajecznie bogaty szwedzki przystojniak Ola Serneke (39 l.) za chwilę staną na ślubnym kobiercu. Ona w długiej do samej ziemi białej sukni, on w czarnym smokingu. Para już dała na zapowiedzi w krakowskim kościele, zaproszenia dotarły do gości.

Zostało niewiele czasu, by poczynić ostatnie przygotowania. Choć aktorka jest piękną kobietą, dla ukochanego postanowiła być jeszcze powabniejsza. Od kilku tygodni Joasia spędza długie godziny w salonach urody, gdzie poddaje ciało zabiegom upiększającym. Pozbywa się cellulitu, oddaje w ręce masażystów oraz kosmetyczek, które przywracają skórze blask.

Gdy spotkaliśmy Liszowską w gorące popołudnie, akurat odwiedzała luksusowe SPA pod Warszawą. Na długie 5 godzin zniknęła za jego drzwiami. A tam robiła ze sobą cuda. Masażyści klepali, masowali i okładali pachnącymi substancjami pełnymi drogocennych minerałów jej seksowne ciało. Kosmetyczki nakładały maseczki ujędrniające i nawilżające. Zamykały pęknięte naczynka i regulowały brwi.

Joasia po długich godzinach opuszczała SPA jak nowo narodzona. I gotowa do ślubu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki