Wiele miast może obecnie tylko pomarzyć o tym, aby gościć u siebie muzyków z gatunku, który aktualnie przeżywa renesans w polskiej rozrywce. Ten honor przypadł jednak Łodzi, której władze po raz drugi oddały discopolowcom największą halę widowiskową w mieście - Atlas Arenę. I po raz kolejny to się opłaciło.
Łódź Disco Fest 2015 pobił wszystkie rekordy. Widownia szalała i pokazała, że potrafi się kulturalnie bawić.
Robert Klatt, jeden z organizatorów imprezy, muzyk z zespołu Classic przyznaje, że otwarcie można mówić o sukcesie w przypadku II edycji. Nie ukrywa, że bardzo wiele obaw pojawiło się w piątek, 13 listopada (dzień przed łódzkim festiwalem) tuż po dramatycznych wydarzeniach w Paryżu.
- Podjęliśmy wtedy decyzję, aby wzmocnić czujność i ochronę, przez co wydłużył się nieco czas oczekiwania na wejście na teren obiektu. W takich wypadkach jednak bezpieczeństwo jest na pierwszym miejscu - dodaje Klatt.
Żaden festiwal w Polsce nie miał ostatnio tak wielkiego zaplecza organizacyjnego i technicznego, jakie w tym roku zgromadził Łódź Disco Fest.
- Sprzęt dzięki któremu tak efektownie mogliśmy oświetlić wnętrze oraz zastosować niesamowite wizualizacje wypełnił 4 wielkie tiry. Było go około 400 ton - mówi Klatt. - Ekipę techniczną tworzyło jakieś 300 osób, a razem z artystami i pozostałymi osobami, które znajdowały się na terenie obiektu po stronie ,,zaplecza" to daje około sześciuset, które łącznie pracowały przy Łódź Disco Fest - dodaje.
Na dzisiaj wiadomo, że przybyło na pewno ponad 10 tysięcy widzów. Ostateczna liczba będzie znana niebawem.
Robert Klatt zapowiada w rozmowie z SE.pl - Wszyscy fani disco polo mogą już przygotowywać się na kolejną edycję Łódź Disco Fest, która odbędzie się 12 listopada 2016 roku w Atlas Arenie.
Rozpoczęły się prace na przyszłorocznym programem i kształtem artystycznym wydarzenia.
- Przed nami wiele miesięcy przygotowań. Wierzymy, że za rok ta impreza będzie jeszcze bardziej niesamowita - dodaje Robert Klatt.