- Dziś rozmawiamy tylko i wyłącznie przez prawników, bo już znudziło mi się użeranie! Piszemy do siebie listy sprawdzane przez radców prawnych, bo aż strach się bać... - zdradził niedawno Stróżniak. Jest zirytowany, gdyż to właśnie jego fani obarczają winą za odejście Ostrowskiej. Na dodatek to właśnie od Małgorzaty, a nie od nowej wokalistki oczekują na koncertach hitów Lombardu.
Założyciel zespołu robi wszystko, aby Ostrowska nie była kojarzona z Lombardem. Kilka lat temu starał się zablokować w internecie teledyski z jej udziałem, pilnuje, aby na rejestrowanych koncertach nie pojawiały się hity typu "Szklana pogoda", nie pozwala nagrywać jej starych utworów grupy.
- Żal mi wielu lat przyjaźni, a najbardziej żal mi tego, że przez ten konflikt nie ma wznowień starych płyt, nowych wersji starych przebojów. Po prostu znikamy z historii polskiego rock'n'rolla, a przecież współtworzyliśmy tę historię - mówi nam Ostrowska i zapewnia, że sama nie jest konfliktowa: - Ze wszystkimi byłymi członkami Lombardu utrzymuję przyjazne kontakty, czasami nawet grywamy razem. Jedynie z Grzegorzem Stróżniakiem te relacje są nieprzyjazne.
Zobacz: Gwiazdor Polsatu wziął ślub. Wiemy, kim jest jego wybranka
Sprawdź: Przetakiewicz ocenia nagi biust przyszłej synowej
Czytaj: Oto mieszkanie MILIONERKI. Tak mieszka Przetakiewicz [ZDJĘCIA]