Mąż Ewy Szykulskiej pochowany jest na Powązkach Wojskowych w Warszawie. Aktorka po jego śmierci strasznie cierpi, straciła radość życia i jakiś czas temu trafiła do szpitala. Dla Ewy Szykulskiej była to kolejna śmierć w rodzinie. Ostatnio poinformowała także o stracie ukochanej siostry. - Ostatnio los pogrywa ze mną nie fair. Zabiera mi moich najbliższych. (...) Moja młodsza siostra, diablo utalentowana konserwatorka sztuki, zmarła w Austrii. Odmówiła uporczywego leczenia. Mimo choroby była przerażająco silna w swoich decyzjach. A ja, niema, patrzyłam na jej zacichanie - wyznała w rozmowie z magazynem "Twój Styl".
Siostra aktorki, Barbara Szykulska (66 l.) zmarła w 2019 roku po długiej chorobie i została pochowana w grobie rodzinnym na Cmentarzu Bródnowskim w Warszawie. - Zmieniło się wszystko. Ale ja żyję i chcę żyć, niczego nie przyspieszam - mówiła otwarcie aktorka. Nie ukrywa, że jest jej ciężko bez bliskich. - Nie chodzi mi o samotność, tylko o tę nieobecność. Brak dotyku, niemożność wtulenia się w ukochany siwy łeb, wspólnego milczenia - dodała.
W innej rozmowie pozwoliła sobie na smutną konstatację. - Uświadomiłam sobie, że Maciek Damięcki, który razem z nami grał, zmarł pod koniec ubiegłego roku. Ostatni raz spotkaliśmy się z Maćkiem na badaniach w tym samym szpitalu. Co chwilę słyszę, że ktoś z nas odszedł (...) Zobaczycie, że jak powymieramy to będzie Wam smutno (...) Każda podróż się kiedyś kończy, ale przecież droga jest ważniejsza niż cel - mówiła dla PAP.