Skąd niechęć do tych terminów? Zdaniem Lubaszenki są one w Polsce nadużywane i często mówi się o nich w odniesieniu do niewłaściwych osób.
- Bardzo ostrożnie używam słów: sukces, gwiazda, sława, kariera. To wszystko jest takie ulotne. Dlatego z rozbawieniem przyglądam się temu targowisku próżności, które u nas coraz bardziej króluje. Oczywiście próbuje każdego z nas wabić różnymi błyskotkami. Sztuka polega na tym, żeby przez to targowisko próżności iść własną drogą. Jestem dość dumny z tego, że w tym prawie nie uczestniczę - wyznał Lubaszenko w rozmowie z "Na żywo".
Patrz też: Lubaszenko przyodział sutannę (galeria!)
Rzeczywiście poza epizodycznymi przykładami, panu Olafowi nie można zarzucić uginania się w pół przed showbiznesem. Rzadko widywany jest na różnych rautach i imprezach, nie zapisał na koncie spektakularnych skandali. Jak widać, można zrobić karierę i bez tego.