Agnieszka Chylińska od wielu, wielu lat utrzymuje się na polskiej scenie muzycznej, a jej popularność w ostatnim czasie tylko się wzmocniła. Nic więc dziwnego, że jest osobą rozpoznawalną, a znajdzie się mnóstwo fanów, którzy chcieliby jej autograf czy zdjęcie z ulubioną wokalistką. Nie każdy ma jednak do tego odpowiednie wyczucie, o czym Agnieszka Chylińska przekonała się na własnej skórze. Tuż przed niedzielnym koncertem w Opolu, artystka wrzuciła do sieci nagranie, na którym podzieliła się krępującą sytuacją, jakiej doświadczyła. 47-latka poprosiła, by absolutnie tak nie robić! Okazuje się, że ludzie mieli gdzieś, że właśnie oddawała mocz i była w toalecie. Napadli ją tuż po wyjściu i mieli konkretne żądania. Ku ich zaskoczeniu, Chylińska postanowiła odmówić. Teraz wyjaśnia, dlaczego to zrobiła.
Ludzie mieli gdzieś, że Chylińska właśnie oddawała mocz. Zrobili jej wielką przykrość
Agnieszka Chylińska podkreśliła na nagraniu, które zamieściła na Instagramie, że ludzie, którzy zaczepiają ją w momencie, gdy wychodzi z toalety na stacji benzynowej, muszą zrozumieć, że "gwiazdy też robią siku" i mają prawo skorzystać z łazienki.
- Więc wszyscy ci, którzy liczyli na to, że będę rozdawać autografy przed toaletą... Przepraszam, że was rozczarowałam. Ale ani to miejsce dobre do autografów, ani do zdjęć - powiedziała Agnieszka Chylińska. - Niektórzy nie mają wyczucia, już trudno - stwierdziła, wyraźnie poirytowana.
Takie zachowanie fanów mogło sprawić jej wielką przykrość, bo piosenkarka po prostu poczuła się bardzo niekomfortowo. Szczęśliwie w komentarzach w mediach społecznościowych Chylińska może liczyć na wsparcie i zrozumienie. "Zupełnie się nie dziwię, dobrze pani zrobiła", "uwielbiam panią za to podejście", czytamy. A na zdjęcia Agnieszka zapewne się zgadza, tyle że w bardziej odpowiednich do tego miejscach.