Niespełna tydzień temu Super Express ujawnił, że Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski byli nagrywani w sytuacji prywatnej. W dodatku osoba, która podrzuciła im podsłuch, rozesłała nagranie do największych redakcji w kraju, w tym pracodawców prezenterów. W sprawę zaangażował się detektyw Krzysztof Rutkowski, który w rozmowie z nami zapewnił, że jest w stanie nieodpłatnie pomóc Kasi i Maćkowi i namierzyć osobę, która próbuje im zaszkodzić.
Podsłuchowa afera nabiera tempa i rozpisują się o niej wszystkie media w całym kraju. W dodatku zarówno Kasia, jak i Maciek, zgłosili już sprawę do swoich prawników. Osobie, która ich nagrywała, grozi nawet 2 lata więzienia.
Sytuacja, w jakiej znaleźli się Cichopek i Kurzajewski jest szeroko komentowana przez ludzi z branży. Głos w sprawie zabrał też Łukasz Nowicki, który powiedział "Faktowi", co myśli o nagraniu jego kolegów z pracy.
- Przykro mi, że coś takiego kogokolwiek spotyka. Podsłuchiwanie jest niezgodne z prawem, obrzydliwe, naganne i wymagające potępienia i mam nadzieję, że ktoś się tym zajmie. Gdybym ja był w takiej sytuacji, też zgłosiłbym to przestępstwo odpowiednim organom. Treść tych nagrań nie ma znaczenia, obrzydliwy jest sam proceder – powiedział tablodowi.
Podzielacie jego opinię?