Łukasz Nowicki o relacjach z ojcem. Nie było kolorowo
Łukasz Nowicki udzielił bardzo mocny wywiad dla Polskiej Agencji Prasowej. Powiedział w nim, jak wyglądała jego relacja z tatą.
- Nie jest żadną tajemnicą, że ojciec nie żył z nami na stałe. Od kiedy pamiętam, taty nie było w domu i rzeczywiście na niego czekałem. Potem sam już nie wiedziałem, czy czekam na niego, czy na prezent, który mi przynosił. Ojciec był ciekawy i egzotyczny, bo był od czasu do czasu. Stąd tęsknota i oczekiwanie. Generalnie bardzo trudne dla mnie jest mówienie o ojcu. Często słyszę: "Ależ pan miał wspaniałego ojca. Ach, jakie on pisał książki, a jakie role, a Konstanty, a Rogożyn, a to, a tamto". Proszę mi wierzyć, że dla dziecka nie jest ważne, czym się zajmuje ojciec. Moja córka w ogóle nie wie, co robię. Dla dziecka ważny jest tata, który jest, który kopie piłkę, pobawi się w dwa ognie, pomoże zbudować statek z papieru, po prostu będzie – powiedział dla PAP Łukasz Nowicki.
Jak zaznacza Łukasz Nowicki, nie ma pretensji do ojca.
- Jestem oczywiście dumny z osiągnięć mojego ojca. Był wielką osobowością i cieszę się, że zrobił tak piękne rzeczy dla polskiej kultury, ale naprawdę mi żal, że go przy mnie nie było. Tak to się potoczyło. Rozumiem, nie mam pretensji, nie oceniam, biorę to na klatę ze świadomością straty, którą poniosłem - powiedział dla PAP Łukasz Nowicki.
Jan Nowicki nie był rodzinny? Łukasz Nowicki o ojcu
Łukasz Nowicki już wcześniej wiele razy zaznaczał, że nie miał dobrych relacji z ojcem. Chwilowo się one poprawiły, gdy Jan Nowicki rozstał się z Małgorzatą Potocką, ponownie wszystko się pogorszyło. Aktor nie interesował się swoją rodziną
- Proszę nie pytać mnie o wnuczkę, ja się takimi sprawami nie zajmuję. Jestem starszy pan i tym sobie nie zawracam głowy – powiedział Jan Nowicki dla fakt.pl