LUNA czarnym koniem Eurowizji? Podczas drugiej próby opadły nam szczęki. Ludzie nie dowierzają

2024-05-07 17:05

Eurowizja 2024: LUNA reprezentuje Polskę w konkursie z utworem "The Tower". Do tej pory 24-letnia Aleksandra Wielgomas, bo tak naprawdę nazywa się wokalistka, nie miała zbyt dobrej passy. Zapalenie krtani, problemy z trafianiem w dźwięki, niezbyt udane występy przed-eurowizyjne - to wszystko sprawiło, że na Lunę wylała się ogromna krytyka. Tymczasem to, co wydarzyło się podczas drugiej próby przed półfinałem Eurowizji, wgniata w fotel. Aż nam szczęki opadły! Ludzie nie dowierzają.

Eurowizja 2024 przed nami! Pierwszy półfinał, a w nim Polska i Luna z utworem "The Tower", we wtorek, 7 maja. Reprezentantka naszego kraju nie miała łatwego zadania. Najpierw spłynęła na nią fala krytyki, ponieważ wielu osobom nie podobał się wybór w polskich preselekcjach - zdaniem niektórych lepiej poradziłaby sobie Justyna Steczkowska, która była tegoroczną faworytką. Jury ostatecznie wybrało jednak Lunę. Później na 24-latkę spadły kolejne gromy, a to za sprawą życia prywatnego: Aleksandra Wielgomas, bo tak naprawdę nazywa się wokalistka, należy bowiem do rodziny milionerów, właścicieli Dawtona. Tabloidy okrzyknęły ją "keczupową księżniczką". Potem nie było lepiej. Na przed-eurowizyjnych imprezach, na których pojawiała się Luna, szwankował jej wokal. Okazało się, że miała problemy z gardłem i zapalenie krtani. To wszystko wpłynęło na notowania bukmacherów, których zdaniem Polska nie awansuje nawet do finału Eurowizji i odpadnie w przedbiegach. Jednocześnie 24-latka często wypowiadała się w mediach o swojej wrażliwości i tym, że wszechobecna krytyka ją bardzo dotyka. Niewykluczone, że hejt miał wpływ na to, co później działo się na scenie, oraz na stres. Wszystko jak za dotknięciem magicznej różdżki zmieniło się, gdy Luna wyszła na scenę podczas prób generalnych przed pierwszym półfinałem Eurowizji. Szczegóły poniżej.

LUNA czarnym koniem Eurowizji? Podczas drugiej próby opadły nam szczęki. Ludzie nie dowierzają

Widać, że Luna wzięła sobie uwagi ludzi do serca i ostro pracowała nad głosem. Już podczas pierwszej próby słychać było progres wokalny, a gdy 24-latka wystąpiła po raz drugi - aż opadły nam szczęki. Ludzie nie dowierzają, że to ta sama osoba! Co prawda Luna nadal ma w niektórych momentach problem ze złapaniem oddechu czy zadyszką podczas wykonywania choreografii, ale śpiewa zdecydowanie lepiej. Najtrudniejszy dźwięk, sięgający niemal whistle note (rejestru gwizdkowego), też wyszedł jej nie najgorzej. Do tego świetna scenografia, okrzyknięta nawet przez zagranicznych ekspertów jako najlepsza w historii polskich występów na Eurowizji. Coś nam się wydaje, że Luna jeszcze wiele osób zaskoczy i utrze nosa hejterom. Przekonamy się już niedługo, we wtorek, 7 maja, o godz. 21:00 - wtedy startuje półfinał Eurowizji. Polska reprezentantka ma wystąpić jako szósta. Już teraz mocno trzymamy kciuki i zachęcamy do tego samego.

Zobacz galerię zdjęć: Eurowizja 2024: Luna podczas drugiej próby zszokowała fanów

Sonda
Czy LUNA awansuje do finału Eurowizji 2024?
Eurowizja 2024. Luna tuż przed występem ujawnia nam kulisy wielkiego konkursu. "Jest trochę stresu, ale..."

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają