Niektórzy marzą o bogatej rodzinie, pławieniu się w luksusie i drzwiach, które magicznie otwierają się za pomocą pieniędzy. Inni woleliby, aby fortuna bliskich nie przeszkadzała im w karierze. Do tej drugiej grupy należy Luna - 25-latka, którą szersza publiczność poznała, gdy niezbyt popularna piosenkarka została wytypowana jako polska reprezentantka podczas Eurowizji w 2024 r.
Wyróżniała się oryginalnym głosem, a także stylizacjami i urodą, dzięki którym mówiono o Lunie jako polskiej Lady Gadze. Ale nazywano ją też "ketchupową księżniczką". Nie bez powodu!
Zobacz także: Luna po raz pierwszy mówi o swoich rodzicach. Ucięła plotki o tym, czy jest "keczupową księżniczką"
Luna nie chce być "ketchupową księżniczką"
W 2024 r. Luna po raz pierwszy wspomniała o swojej bogatej rodzinie. Została zapytana przez magazyn "Forbes", "czy jest Luną Wielgomas z tych Wielgomasów, którzy są właścicielami Dawtony". O tej marce na pewno słyszeliście - zajmuje się produkcją przetworów, w tym ketchupu.
Zobacz także: Niewiarygodne, od czego uzależniona jest Luna. To może mieć fatalne skutki
Luna odparła:
Tak. Jestem tą Luną. Ale jestem też osobą dorosłą, niezależną, samodzielną i myślę, że nie ma to większego znaczenia, kto jest moim rodzicem, bratem czy chłopakiem. Zajmuję się czymś zupełnie innym. Takie komentarze pod moim adresem są niezgodne z prawdą, bo nie dotyczą mnie i tego, co rzeczywiście robię.
Zobacz także: Przygarbiona i dawno niewidziana Luna na imprezie. Przerażająca stylizacja!
Luna narzeka na bogactwo rodziców. Czuje się źle traktowana, bo ma majętną rodzinę
Luna nie zaszła daleko podczas Eurowizji 2024, a to sprawiło, że złośliwi zaczęli łączyć jej karierę z finansami rodziców. Plotkowano o tym, że fortuna Wielgomasów mogła pomóc piosenkarce w wybiciu się. Ale gwiazda, która, zanim stała się sławna, występowała na imprezach organizowanych przez firmę Dawtona (np. w 2022 r. na Święcie Słodkiej Kukurydzy), ma inne zdanie na ten temat.
Myślę, że status materialny moich rodziców przeszkadza w mojej karierze, wcale nie traktuję tego jako coś, co mi pomogło. Ludzie wysnuwają jakieś teorie, że rzekomo moi rodzice pomogli mi osiągnąć sukces, a ja na przykład na swojej skórze widzę to na odwrót. Bo w momencie, kiedy wszyscy zaczęli się interesować moim życiem, moją rodziną i szukali na ten temat różnych informacji, to mi to utrudniło wiele rzeczy - mówiła piosenkarka agencji Newseria Lifestyle.
Takie podejście słuchaczy źle wpłynęło na Lunę:
Przede wszystkim bardzo weszło mi to na poczucie wartości, bo przestałam myśleć o sobie jako o niezależnej artystce, tylko weszłam w głupie schematy, że ja jestem czyjąś córką. A przecież to w ogóle nie ma znaczenia, czyją jestem córką, siostrą i tak dalej, bo ja jestem osobnym bytem, niezależną jednostką, sama o sobie stanowię, zajmuję się zupełnie czymś innym niż moi rodzice i tak naprawdę tworzę od wielu lat.
Piosenkarka dodała, że niektórzy jej "fani" "pod każdym postem piszą to samo, że wydaję piosenki tylko dzięki rodzicom albo że oni kupili mi Eurowizję".
No jakby mój ojciec kupił całą Eurowizję, to by była wspaniała rzecz, ale nie wiem, czy komuś kiedykolwiek udało się coś takiego zrobić. Ale tak już poza żartami, to rzeczywiście pojawiają się takie rzeczy i jak to czytam, to już mi ręce opadają. I tak sobie myślę: czy osoby, które to piszą, w ogóle interesuje muzyka, którą ja wydaję. To są chyba raczej tylko komentarze wynikające z wewnętrznej frustracji, z jakiejś niepewności i ich niskiego poczucia wartości - podsumowała Luna.
Zobacz także: Szokujące wyznanie Luny. Pojechała na Eurowizję nieprzygotowana?!
Zobacz więcej zdjęć. Luna nie lubi zwykłych strojów. Jej styl mocno się zmienił. Prosta sukienka? Nigdy w życiu. Tak się teraz ubiera!