Kubę Wojewódzkiego w jego programie odwiedziło niesamowite trio! Jako pierwszy na kanapie usiadł najbardziej znany kamerdyner w Polsce – Adam Ferency, a wraz z nim Lech Dyblik. Panowie znani są z polskich filmów od wielu lat. W rozmowie z Wojewódzkim opowiedzieli, dlaczego są zaszufladkowani oraz jakie role im się marzą. - To jest moje marzenie, żeby zagrać w reklamie grzebieni - wyznał Adam Ferency u Kuby Wojewódzkiego. W show samozwańczego króla panowie opowiedzieli o pracy na planie "Na bank się uda", w którym grają główne role. W programie wystąpiła także Margaret. Wokalistka zrobiła niespodziankę i zaśpiewała w studiu utwór ze swojej nowej płyty.
Tym razem u Wojewódzkiego nie brakowało nieco złośliwych i zabawnych dialogów.
- Próbowałem 13 lat namówić pana do przyjścia do programu. Dlaczego tak długo pan odmawiał? - powiedział Wojewódzki
- Bo mi się nie chciało. Nie wiedziałem, czy będziemy mieli o czym rozmawiać - odpowiedział Ferency.
Kiedy Kuba stwierdził, że zapłacił gościom za przyjście do studia, aktor odpowiedział: - Ale to są znikome pieniądze...