Łzy w Sanatorium miłości. Nawet Wiesia się rozkleiła

2020-02-10 11:51

6. odcinek programu poświęcony był odnowie fizycznej i duchowej kuracjuszy. Uczestnicy odważyli się na szczere wyznania. Opowiedzieli za czym tęsknią najbardziej. Nie zabrakło łez i uścisków wsparcia.

Sanatorium miłości

i

Autor: Materiały TVP Sanatorium miłości

Marta Manowska wystawiła uczestników "Sanatorium miłości" na ciężką próbę, która polegała na konfrontacji z samym sobą. Pierwszym zadaniem kuracjuszy było wybranie kart z określeniami, które najlepiej ich reprezentują. Mieli odpowiedzieć na pytanie: Kim jesteś i jaki jesteś? Stenia wybrała karty z napisem: siła i radość: - W momencie, w którym się rozwiodłam, poczułam w sobie nie załamanie, tylko siłę. Jestem też pogodną osobą, więc te karty do mnie pasują. Wiesia nikogo nie zaskoczyła swoim wyborem, ponieważ wybrała karty: otwartość i motywacja: - Moją motywacją w życiu były zawsze moje dzieci. Nie boję się powiedzieć o sobie negatywnie i umiem ocenić innych.  O wiele mniej siły miała w sobie Halina. Nie mogła powstrzymać łez i wybrała karty: przywiązanie i nadzieja: - Może ktoś się ze mnie śmiać. Źle się z tym czuję, ale jestem prawdziwa i nie przyszłam tu grać ani nikogo na płacz wzruszyć. Druga część zadania polegała na tym, aby wyjść na środek i powiedzieć drugiej osobie z pary: Witaj, dziękuję ci, dobrze, że jesteś. Wiesia odważyła się wyjść jako pierwsza na środek. Zabrała ze sobą Halinkę. Obie panie patrzyły sobie prosto w oczy i nie mogły ukryć wzruszenia. 

Sprawdź:Wojtek z "Sanatorium miłości" oszukuje widzów TVP?! Tak naprawdę ma...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki