Jacek Poniedziałek przez wiele lat walczył o uznanie w środowisku artystycznym. I choć ma na swoim koncie wiele ról, to widzowie kojarzą go głównie z serialu "M jak miłość", w którym występował przez 8 lat. Wcielał się w rolę Rafała Lubomirskiego, adwokata i kochanka Marty Mostowiak (Dominika Ostałowska). Aktor stoczył się na samo dno przez problemy z narkotykami, alkoholem i przygodnym seksem. Odurzał się do tego stopnia, że nie był w stanie pracować.
NIE PRZEGAP: Aż Was zatka na widok tego, w jakich warunkach mieszka Witold Paszt! Juror "The Voice Senior" wcale nie pławi się w luksusach! [Zdjęcia]
- Odurzanie się było sposobem odreagowania, ale też poradzenia sobie z napięciem. Napięcie, które występuje pomiędzy aspiracjami, karierą, a tym, jak postrzega się swój potencjał. (...) To mnie przeraziło, że podczas tych epizodów, mogę zabić. Mogę siebie zabić. Mogę wpaść pod tramwaj, skoczyć z wysokiego piętra, może stać się wszystko. Po wszystkim nie pamiętasz dosłownie nic. Wtedy postanowiłem, że muszę z tym skończyć. Nie tylko dlatego, że czułem się coraz gorzej. Wszystko zawalałem. Miałem umawiane wywiady i nie przychodziłem do studia, bo po prostu byłem nieprzytomny - wyznał Jacek Poniedziałek w rozmowie z Markiem Sekielskim.
Szokujące wydarzenia w domu rodzinnym gwiazdora "M jak miłość". Jacek Poniedziałek powinien zachować to dla siebie?
Najnowsze wyznanie Jacka Poniedziałka zdążyło już poruszyć wielu internautów. Z pojawiających się masowo komentarzy wiemy, że wielu uważa, aż takie wyznanie aktora z "M jak miłość" za zdecydowaną przesadę. Piszą, że powinien przepracować to na terapii z profesjonalistą, a nie wywlekać brudy z przeszłości na oczach całej Polski. Internauci są zdania, że matka Jacka Poniedziałka mogłaby sobie nie życzyć tego, żeby wszyscy wiedzieli o szokujących wydarzeniach w jej domu. Tymczasem aktor promuje swoją najnowszą książkę, która ma ukazać się już w marcu i twierdzi, że to jego sposób na uporanie się z trudną przeszłością.
NIE PRZEGAP: Stuhr zakpił z Wellman, a jej puściły hamulce! Dorota się wściekła i go zdzieliła, tego nie zobaczycie w DDTVN! [WIDEO]
Jacek Poniedziałek był jednym z czworga dzieci, a kiedy miał 4 lata, zmarł jego ojciec. Wychowanie potomstwa spadło na barki matki, która przechodziła traumę po tym, jak nakryła swojego męża w łóżku z własną matką.
- To był heroizm w tamtych czasach. Siłą rzeczy nie dała mi ciepła, bo nie miała odrobinki przestrzeni na to w swoim dniu, w swojej duszy. Była też bardzo zaszczuta przez swoją matkę. Matka mojej mamy przespała się z moim ojcem. Jak moja mama miała być potem normalna? Ona ich nakryła. Takie rzeczy z człowiekiem zostają - powiedział aktor z "M jak miłość". Myślicie, że takie szczegóły powinien zachować dla siebie?