Alternatywy 4 znów w TVP 1

2010-07-04 11:15

"Alternatywy 4" w reżyserii Stanisława Barei (†58 l.), okrzyknięty kultowym, właśnie gości na ekranach TVP 1

Serial "Alternatywy 4" bawi niebywale nawet tych, którzy nie pamiętają czasów PRL, a podczas jego realizacji też bywało zabawnie.

- Produkty do paczki - która przychodzi do Kotków, a kradnie ją Anioł - kompletowaliśmy wspólnymi siłami - zaczyna opowieść aktorka Zofia Czerwińska, grająca w serialu Barei. - Żadna produkcja w tamtych czasach nie miała budżetu, aby kupić luksusowe na owe czasy produkty. Więcej - nie było wiadomo, czy w ogóle moglibyśmy je wtedy w Polsce nabyć. Każdy więc przyniósł co miał zachomikowane w domu - ja, pamiętam, przyniosłam szynkę konserwową. A Bożena Dykiel kawę bezkofeinową, którą jej mąż przywiózł z USA. A że Bareja lubił kawę, ale nie wolno było mu pić tej pełnowartościowej z racji choroby serca, zdecydowali, że dadzą ją Stanisławowi w prezencie. Gdy mu ją wręczali, powiedziałam: "Bożena, zwariowałaś? Kawa bez kofeiny jest jak dziwka bez dziurki!". Staszek mało nie umarł ze śmiechu - wspomina Zofia Czerwińska.

Stanisław Bareja lubił pojawiać się w swoich filmach w epizodach, była to dla niego świetna zabawa. Zagrał też w "Alternatywy 4". Był dzielnicowym Parysem, który przychodzi do gospodarza bloku Anioła i przypomina o wywieszeniu flag ku czci 1 maja. I taki odbywa się między nimi dialog: "Jak się będziemy rozumieć, będzie dobrze. Nie będziemy się rozumieć... Rozumiemy się?!... Żeby mi trzeciego to żadna nie wisiała. Rozumiemy się?".

W ten sposób "dzielnicowy Bareja" wyjaśnił nie tyle, że flagi mają wisieć 1 maja, co przypomniał, że nie wiszą 3 maja, czyli podczas dzisiejszego święta uchwalenia Konstytucji. Aluzja była najcieńsza z możliwych, a cenzura to przepuściła?!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają