Macademian Girl dzięki swojej pasji zaistniała w show-biznesie i stała się szanowaną specjalistką od mody. W ostatnich latach mogliśmy ją podziwiać w programie "Agent Gwiazdy" oraz "Modelka Plus Size". Często proszona jest o ocenę stroju innych gwiazd. Tym razem jednak do studia "Dzień Dobry TVN" została zaproszona w innycm charakterze. Wraz z Patrycią Kazadi, Tamara Gonzalez Perea, opowiadała o braku akceptacji wobec osób o innym kolorze skóry.
- U mnie ten problem przez pierwsze lata podstawówki nie występował. Zaczął się dopiero w czwartej klasie, kiedy jedno z dzieci powiedziało na głos: ona ma inny kolor skóry (...) I wtedy tak naprawdę się zaczęło. Zaczęło się od traktowania jak powietrze, wykluczania. Byłam jednym dzieckiem nie zapraszanym na klasowe urodziny. Potem przeszło do agresji słownej. Pojawiły się wyzwiska… A skończyło się przemocą fizyczną. Bywały takie dni, że cała klasa czeka na mnie pod szkołą po zajęciach po to tylko, żeby mnie zaatakować, przewrócić, kopnąć. I są to bardzo, bardzo trudne wspomnienia - wyznała Macademian Girl w rozmowie z Marcinem Prokopem i Dorotą Wellman
Prześladował ją obecny polityk skrajnie prawicowej partii
Macademian Girl zdradziła, że w gronie prześladowców wyróżniaj się jeden chłopak. Był on bardziej agresywny niż reszta. Gdy po interwencji rodziców miał przeprosić Tamarę, zrobił to ale z kipiącym uśmiechem na ustach. Co stało się z tym chłopakiem? Dzisiaj jest politykiem skrajnie prawicowej partii.
- Ja bardzo długo też się nie skarżyłam. Nie mówiłam o tym. Nie przyznawałam się mojej mamie, która samodzielnie mnie wychowywała pracując i studiując. I w końcu kiedy nastąpiła taka eskalacja tego po czwartej klasie… Ja po ponad roku dopiero jej opowiedziałam o wszystkim. I wtedy ona zdecydowała się natychmiastowo zainterweniować. Zainterweniowała w szkole, spotkała się z chęcią zamiecenia wszystkiego pod dywan. Nazwaniem tego dziecięcymi wygłupami. Wtedy zagroziła, że zgłosi sprawę do kuratorium i to dopiero wywołało taki efekt, że przeprosiła i szkoła i rodzice największych prowodyrów. A jeden z nich, który wykazywał się największa agresją, przepraszał tak naprawdę z kpiącym uśmiechem na ustach i było widać, że ani on nie czuje skruchy, ani nie wymagają tego jego rodzice. Dzisiaj jest politykiem, działaczem skrajnie prawicowej partii - wyznała Tamara Gonzalez Perea.