Macaulay Culkin, bardziej znany jako Kevin sam w domu, czyli postać z filmu emitowanego przez Polsat zawsze na święta Bożego Narodzenia, od dawna ma przerwę w karierze. Aktor nigdzie nie występuje, ale zawsze jest o nim głośno w mediach. To za sprawą jego domniemanego uzależnienia od wszelkiej maści używek. Niechlujny strój, zarost, chuda postura - media od razu dopatrują się w tym skutków nałogu. Jak sam Culkin odnosi się do doniesień medialnych?
- Niekoniecznie. Oczywiście mówi się różne rzeczy, ale nie wydawałem sześciu tysięcy miesięcznie na heroinę. Tym co mnie denerwowało były brukowce owijając to wszystko w ten dziwnym płaszczyk troski - czytamy w wywiadzie.
Culkin uważa, że nie jest wart takiego zainteresowania mediów. - Jeżeli tylko skręcę w nie tę ulicę, od razu mam ogon i znikąd pojawia się 20 paparazzi. Nie wydaje mi się, żebym był tego wart. Tak się dzieje przez całe moje dorosłe życie. Zawsze muszę prześwietlać otoczenie. To wygląda dziwnie zwłaszcza na randkach, druga osoba ma wrażenie, że nie zwraca się na nią uwagi - dodaje.
Aktualnie mieszka z Petem Dohertym, znanym z korzystania z uroków życia.