Choć drogi Pauliny i Macieja rozeszły się na dobre, wciąż łączą ich wspólne dzieci. Starszy z synów pary Franciszek (26 l.) już za kilka dni zostanie ojcem, a tym samym Smaszcz i Kurzajewski dziadkami. Oboje cieszą się z narodzin wnuczki. Zapytaliśmy dziennikarza, czy jest szansa, że wnuczka pogodzi go z byłą żoną? - Narodziny dziecka to jest zawsze coś bardzo radosnego dla wszystkich i chciałbym, aby wszyscy tę radość przeżywali i żeby cieszyli się tym wydarzeniem - odpowiedział nam Maciej Kurzajewski. Prezenter siedzi jak na szpilkach wyczekując telefonu z dobrą nowiną. Jak się okazuje o byciu dziadkiem marzył już od dawna. - Każdego dnia wyczekuję telefonu z informacją, że narodziła się moja wnuczka. Od dobrych kilkunastu lat przygotowuję się podświadomie na ten czas. Bardzo to radosne, już sam ten czas oczekiwania, kiedy córka mojego syna i jego żony pojawi się na świecie, myślę, że to dopiero będzie eksplozja radości. Mamy taką gorącą linię i codziennie rozmawiamy ze sobą. Chcę być dziadkiem, który będzie mógł zawsze służyć pomocą. Zawsze starałem się tego wsparcia moim synom udzielać. Udzielam go i nigdy z tego nie zrezygnuję, bo oni są najważniejszymi osobami w moim życiu - mówi Kurzajewski. Nie straszna jest mu też odległość do Włoch, gdzie mieszka jego pierworodny z żoną.
Więcej w materiale wideo na se.pl
Co jest w życiu NAPRAWDĘ ważne, a na co lepiej "machnąć ręką"?
Posłuchaj rad Krystyny Mirek, autorki książki "Uwierz w szczęście"!
Listen on Spreaker.