Maciej Maleńczuk otrzymywał straszliwe pogróżki
Maciej Maleńczuk to jedna z najbardziej charyzmatycznych postaci na polskim rynku muzycznym. Artysta jest doskonale znany również ze swojego ciętego języka. W najnowszym wywiadzie - dla portalu "Plejada" zdradził, że przez swoje wypowiedzi otrzymywał dość przerażające pogróżki. Maleńczuk przyznaje, że bał się o bezpieczeństwo swoich najbliższych.
- Obiecywano, że zgwałcą mi córki. Grożono mi śmiercią. Po tym, jak parę lat temu zaatakowałem pikietę antyaborcyjną, wypisywano do mnie takie rzeczy, że właściwie przez miesiąc stałem w oknie. Bałem się, że naprawdę ktoś przyjdzie i zechce mnie za***ać. Tym bardziej że dostawałem wiele wiadomości, z których wynikało, że ci ludzie doskonale wiedzą, gdzie mieszkam - powiedział muzyk w rozmowie z Michałem Misiorkiem.
Na szczęście, nie doszło do tragedii. Maciej Maleńczuk otrzymał wyrok za uderzenie w twarz działacza pro-life podczas manifestacji (do sytuacji doszło w grudniu 2016 na Rynku w Krakowie) i musiał zapłacić grzywnę. - A prawda jest taka, że znaleźli mnie tylko dlatego, że byłem na tyle mądry, że po pijaku przyznałem się do wszystkiego na Facebooku - wyjaśnił.
Dlatego też Maleńczuk postanowił zrezygnować z aktywności w mediach społecznościowych. - Żyje mi się z tym bez porównania lepiej. Kiedyś godzinami siedziałem na Facebooku i sporo komentowałem. Miałem z tego powodu same problemy - dodał w rozmowie z portalem "Plejada".