Pod koniec listopada po koncercie w Bydgoszczy (woj. kujawsko-pomorskie) Maciej Maleńczuk z przyjaciółmi zabawili się ostro w hotelu Kuźnia. Imprezowicze zdemolowali apartament. Właściciel oszacował straty na 4200 zł i poskarżył się na piosenkarza policji.
Teoretycznie Maleńczukowi groziło nawet 5 lat więzienia. Ale muzyk nie czekał na proces. Osłodził hotelowe straty kwotą 2 tys. zł. - Takie przestępstwa ściga się na wniosek poszkodowanego. A właściciel hotelu wycofał sprawę - mówi Przemysław Słomski z bydgoskiej policji.