Kto choć raz poruszał się po Warszawie samochodem i musiał załatwić coś w centrum, ten wie, że parkowanie w stolicy to koszmar wszystkich kierowców. Rekordzistką wśród celebrytów, jeśli chodzi o łamanie przepisów, jest Justyna Steczkowska. Gwiazdor "Rodzinki.pl" ma szansę jej dorównać. Najwyraźniej Maciej Musiał nie miał cierpliwości, by szukać wolnego miejsca postojowego. Nie wiadomo, czy głód, czy wygoda sprawiły, że aktor postanowił pójść na łatwiznę i zostawił auto w pobliżu ul. Moliera, niemal na zakręcie, na miejscu zaznaczonym jako wyłączone z ruchu.
Musiał zjeść, więc złamał przepisy
Następnie Maciej Musiał udał się na domowe jedzonko do znajdującego się po drugiej stronie ulicy baru mlecznego, gdzie zamówił zestaw obiadowy. Maciek nie zastosował się do poziomego znaku „powierzchni wyłączonej z ruchu”, na którą nie można nawet najeżdżać, a co dopiero parkować na niej. Za złamanie tego przepisu grozi grzywna 100 zł oraz 1 pkt. karny. W niektórych przypadkach Straż Miejska potrafi założyć delikwentowi blokadę na koło lub odholować auto. Na szczęście artyście znów się upiekło! - Maciej jest częstym gościem w tym miejscu. W ogóle chyba lubi stołować się na mieście. Czasem wybiera tradycyjne posiłki, a czasem podjeżdża po fast foody - zdradza nam osoba z otoczenia Musiała. A tak swoją drogą, celebryta, choć uwielbia jeść nie zawsze zdrowe rzeczy, może pochwalić się znakomita sylwetką. Widok nagiego torsu Maćka rozpala nie tylko kobiety.