- Stawiam sobie jakieś ograniczenia, wiem, że nie mogę się temu poddać, bo mam jakieś skłonności do nałogów i jeżeli bym puścił lejce, to nie wiem, gdzie bym był teraz albo za parę lat - wyznaje Maciej w wywiadzie dla dwutygodnika "Viva!".
Stuhr zdaje sobie sprawę, że w jego środowisku picie alkoholu jest poważnym problemem. Ale mimo to nie może zwalczyć pokusy. Po spektaklach musi odreagować stres.
- Najprostszym systemem jest lufa, co jest ogromną, złudną pułapką, bo człowiek co prawda zaśnie, ale się natychmiast obudzi w jakimś dygocie - mówi Maciej. - Niestety, alkoholizm jest ogromnym problemem w tym zawodzie, bo to najprostszy sposób na odreagowanie - tłumaczy.