Maciej Stuhr w mocnych słowach o polskiej szkole
Maciej Stuhr jest aktorem, felietonistą i kabareciarzem, ale także zapalonym społecznikiem. Uważnie obserwuje otaczającą rzeczywistość, zazwyczaj celnie i bez owijania w bawełnę punktując niedociągnięcia i problemy. Nic więc dziwnego, że w dniu, kiedy jego młodszy syn Tadeusz poszedł do pierwszej klasy podstawówki, aktor wypowiedział się na temat systemu edukacji w naszym kraju. Nie ma o nim najlepszego zdania, dołączając do coraz większego grona zaniepokojonych rodziców. Starsza córka aktora jest już studentką, ale synek dopiero zaczyna edukację. W szkole, którą aktor uważa za przestarzałą i zacofaną.
Stuhr proponuje nowy przedmiot: wychowanie dożucia w internecie
"Szkoła jest potrzebna, ale jest również anachroniczna. Gdzieś się zatrzymała, a świat poszedł dalej — jest zupełnie gdzieś indziej" - punktował w rozmowie z Glamour, po czym dodał, że potrzeba tęgich głów do tego, by zreformować system. Stuhr obawia się szczególnie tego, że szkoła nie przygotowuje w żaden sposób dzieci do funkcjonowania w rzeczywistości wirtualnej. A nie da się ukryć, że dzieci coraz częściej spędzają więcej czasu w sieci, niż poza nią. " To, co dzieje się w świecie wirtualnym, wydaje mi się niezwykle trudne, przerażające, dziwne, fałszywe, bolesne czy nawet mogące krzywdzić ludzi" - wylicza, uważając, ze obecna młodzież nie ma narzędzi do tego, by sobie z tym poradzić. Dlatego sugeruje, by wprowadzić przedmiot, na którym dzieci mogły te narzędzia przyswoić. Co myślicie o takim przedmiocie? Wychowanie do życia w internecie to dobry pomysł?