Odkąd Prawo i Sprawiedliwość zaczęło grać pierwsze skrzypce na polskiej scenie politycznej, grono aktorów i osób publicznych stworzyło coś w rodzaju nieformalnego frontu. Niektórzy otwarcie sympatyzowali z Komitetem Obrony Demokracji, ale odkąd Mateusz Kijowski był zmuszony przerzucić się na fryzjerstwo, postanowili własnym sumptem walczyć o demokrację.
Do tego grona należy między innymi Maciej Stuhr, który sparodiował niedawno słynny już gest posłanki Lichockiej. Teraz aktor opublikował na Facebooku film poświęcony Andrzejowi Dudzie. Utrzymał narrację w prześmiewczym stylu, niby komplementując prezydenta. Niestety, to, co mówi w nagraniu, trudno nazwać pochwałami. Stuhr mówi, że słowa sypią się z Dudy jak "gó*no z barana".
- Postanowiłem, że w zbliżających się wyborach zagłosuję na Andrzeja. To jest mój kandydat, kandydat marzeń. Dlaczego on? Dlaczego myliłem się, dlaczego nie dostrzegałem tego, co widać na pierwszy rzut oka? Nie wiem. Postanowiłem przedstawić jego zalety - mówi Stuhr. Wybitny fachowiec, znawca prawa (...), wybitny mówca, orator, bez kartki na każdy temat. Słowa się z niego sypią jak gó*no z barana. Przepraszam za porównanie, oczywiście chodzi mi o ilość. (...)
Podobnych "komplementów" jest w filmie więcej, a swój wywód Stuhr zakończył piosenką Joanny Kołaczkowskiej z Kabaretu Hrabii, która śpiewała pamiętne "Andrzeju, rety, rety, jeju".
Chcielibyście usłyszeć taki komplement?