Syn Jerzego Stuhra od dawna jest atakowany. Zaczęło się od roli w filmie "Pokłosie", który mówił o antysemityzmie Polaków. Film nazwano "antypolskim", a Stuhr stał się wrogiem numer jeden. Nie przeszkadza mu to jednak ciągle grać w kolejnych filmach. Maciej Stuhr na początku roku pozwolił sobie ubrać w żart popularne pośród polskiej prawicy hasła. Okazało się, że niewinne żarty, w oczach niektórych były skandaliczne.
Zobacz: Stuhr ŻARTUJE z wypadku Dudy i Smoleńska na gali Orły 2016
Mimo wszystko, aktor nie zamierza mieszać się do polityki. Chociaż przyznaje, że obecna sytuacja polityczna napawa go obawą. - Rośnie we mnie straszny bunt, strach, niepokój - mówi w wywiadzie dla "Vivy", zapytany o rzeczywistość polityczną. Zarzeka się, że nie zamierza zostać aktywistą politycznym, ani afiszować się ze swoimi poglądami. - Natomiast z drugiej strony, rzeczywiście jak mnie coś wkurza, to czasem daję temu wyraz, chociażby w formie żartu - powiedział artysta. - Jeszcze raz powtórzę, rośnie we mnie bunt, wstyd - wyznaje Stuhr.
Zobacz: Maciej Stuhr o tolerancji: "Tylko otwarte na inność społeczeństwa mają szansę na rozwój"