Maciej Stuhr bardzo długo milczał na temat swojego życia prywatnego. Chociaż on i jego żona, Samanta Stuhr, ani razu nie skomentowali plotek, w mediach regularnie pojawiają się informacje o ciąży, rozwodzie i nowych partnerach małżonków. Aktor niedawno apelował do fanów na Facebooku, żeby ci nie wierzyli w to, co czytają w internecie i gazetach. Niestety, prośba nie odniosła skutku, więc Maciek zdecydował się udzielić wywiadu.
>>> Błażejewska i Stuhr na jednej imprezie. To miłość?
- Ja tych ludzi po prostu nienawidzę - powiedział "Newsweekowi" o osobach, które interesują się jego życiem prywatnym. - Tych, przez których płacze moja córka. Tych, co z plotek zrobili biznes. To wydawcy, właściciele pism oraz portali, którzy jeszcze próbują do tego dorabiać filozofię strażników moralności. Jesteście ludzkimi wszami, a nie strażnikami moralności - stwierdził. - Ktoś w tym szpitalu, gdzie rodziła moja żona, poinformował paparazzich, o której godzinie było cesarskie cięcie. Tak, mamy nowe pokolenie donosicieli. A mnóstwo ludzi siedzi przed komputerami i czerpie ogromną radość z tego, że sobie grzebią w tym naszym życiu.
Stuhr nie chciał komentować nowego związku Samanty i wielokrotnie musiało być mu przykro, kiedy czytał o tym, że został przez nią oszukany. Okazuje się, że Maciek od początku nie miał ochoty wchodzić z nią w konflikt i nie mógł opędzić się od ochoty bronienia jej przed mediami.
- Pierwszym, naturalnym odruchem człowieka jest chęć wyjaśnienia: to nie tak, źle piszecie, przestańcie kłamać. Z mojej żony zrobiono publicznie prostytutkę, więc jako honorowy mężczyzna chcę stanąć w jej obronie. Dlaczego tego nie zrobię? Bo powtarzam raz jeszcze: nie będę publicznie spowiadał się ze swojego prywatnego życia - oświadczył.
Maciek w weekend był w Gdyni na imprezie Herbalife Triathlon. Wśród kibiców można było dojrzeć Katarzynę Błażejewską, dietetyczkę z Warszawy, która ponoć jest bardzo bliska sercu aktora. Nie wiadomo, czy to, co ich łączy, to zauroczenie czy miłość. Jedno jest pewne - Stuhrowi jak nikomu innemu brakuje spokoju. Medialna burza nie tylko nie sprzyja poukładaniu życia osobistego, ale też zawodowego.