Ostatniej edycji show "Ślub od pierwszego wejrzenia" nie można uznać za udanej. Z trzech par, tylko jedna zdecydowała się pozostać w związku. Dwie - rozwiodły się. I chociaż od momentu zakończenia programu minęło już kilka miesięcy, emocje nie ostygły. W jednym z najnowszych wywiadów, Maciej w krytycznych słowach wypowiedział się o swojej partnerce, Agacie.
- Ja uważam, że jestem idealnym kandydatem na męża, po prostu z tą moją wybranką nie wyszło z różnych względów. Gdybym trafił na inną kandydatkę, mógłbym pokazać swoje możliwości. Moje nastawienie przeradzało się w nadzieję, że możemy z tą kandydatką zrobić coś fajnego. Ale kiedy napotkałem opór z drugiej strony, zacząłem się wycofywać. Zaraz po ślubie wyjechaliśmy na Majorkę, planuję tam wrócić, ale już bez obecności kamer - wyznał portalowi TKN24 Maciej.
Okazuje się, że mimo zapewnień w programie, nie mają ze sobą żadnego kontaktu. - Były momenty, kiedy sądziłem, że bez obecności kamer ten związek miałby szanse, ale potem, jak to się odbywa przez miesiąc dzień w dzień, to się przyzwyczailiśmy, żeby nie powiedzieć zżyliśmy z ekipą. Pierwszego dnia po ich wyjeździe to zaczęło mi ich brakować bardziej niż małżonki. Kontakt urwał się prawie od razu. Nie wiem, co u Agaty. Obrączki nie mam - powiedział.
Maciej zauważa także, że produkcja nie do końca pokazywała prawdę. Dodaje jednak, że nie było narzucania określonych wypowiedzi. - Wydaje mi się, że telewizja kłamie. Nie jest to wszystko do końca tak. Owszem, tam się zgadza parę rzeczy, ale część jest przekłamanych. Część jest wyciętych z kontekstu, byle pasowało do programu albo do tego, co powiedział lektor. Zauważyłem, że jak wchodzi lektor, to potem jest wszystko do niego dopasowywane. Nie mieliśmy podpowiedzi, co mamy powiedzieć. Standardowy tekst: zachowujcie się naturalnie. Albo: wejdź do domu jeszcze raz, bo źle wszedłeś. Ja za to złotówki nie dostałem - dodał uczestnik.