Tadeusz Muller zabrał mamę na nocną przechadzkę po mieście San Pedro w Gwatemali. - Czeka nas szalona noc! - mówił syn Gessler. Specjalny gość - Henry, zaprezentował im robienie graffiti. - Musisz wiedzieć, że to jest trochę niezgodne z prawem - ostrzegał. Magda Gessler, która z wykształcenia jest malarka, nie przejęła się tym i zaczęła malować po ścianie. Wszystko szło świetnie, aż nagle pojawiły się radiowozy i pokaźna grupa policjantów! - Pójdziesz z nami bez oporu czy mamy użyć kajdanek? - groził Magdzie Gessler mundurowy. Królowa loków nie przyznawała się do winy i z całą ekipą trafiła na komisariat policji. Restauratorka, która doskonale zna hiszpański, próbowała się bronić w niecodzienny sposób.
- Ja jestem bardzo poważną osobą i mam wysokie poczucie odpowiedzialności cywilnej bo ja jestem przyszłą panią prezydent mojego kraju - tłumaczyła. Siła perswazji Gessler okazała się nieoceniona, bo policjanci wypuścili ją z aresztu kilka minut później. Jak się okazało... był to tylko żart, który zaplanował Tadeusz wraz z ekipą filmową!
To nie pierwszy raz, kiedy Gessler snuje plany prezydentury. O urzędzie głowy państwa mówiła także w programie u Kuby Wojewódzkiego.