Restauratorka nie rozumie tylko, dlaczego Adamczyk podjął decyzję o zerwaniu z nią znajomości. Wszak byli parą ponad 11 lat temu, a ich związek trwał kilka miesięcy.
- Ja zawsze jestem bardzo przyjazna. Ja nie rozstaję się w gniewie. Wydaje mi się, że Piotr się wstydzi tego, co robił. Przyjaźniliśmy się bardzo i byliśmy blisko i było bardzo fajnie, ale może Piotr jest za bardzo mieszczański, by zrozumieć taką osobę jak ja - wyznała w wywiadzie dla internetowego cyklu "20m2 Łukasza". - Poza tym przyjaźni się z osobą, której nienawidził, czyli z moim byłym narzeczonym. I z nim robi wszystkie interesy. Udajemy, że mówimy sobie "dzień dobry" - dodała zażenowana.
Magda nie ukrywa także, że Piotr jest specyficznym we współżyciu człowiekiem. - On jest tak delikatną osobą, że nie wolno burzyć jego spokoju. Coś po tym filmie o papieżu w nim zostało w środku. Nie ma poczucia humoru - twierdzi gwiazda "Kuchennych rewolucji".
To nie pierwsza osoba, która tłumaczy, że aktor nie nadaje się do trwałych związków. W tamtym tygodniu pierwszy mąż obecnej żony Adamczyka - Kate Rozz (33 l.) - również krytykował osobowość Piotra.
- To dobry aktor, ale osoba niezwykle prosta, oceniająca życie bardzo niskimi kategoriami. Stało się szybko jasne, że Kate jest o wiele bardziej inteligentna od niego. A taka sytuacja jest nie do zaakceptowania przez obie strony - mówił nam Jean-Manuel Rozan.
Z kolei narzeczona Adamczyka sprzed 3 lat, aktorka Anna Czartoryska (29 l.), nawet nie chce o nim słyszeć. A więc chyba coś jest na rzeczy...