Magda Gessler złamała niejedno męskie serce. Restauratorka zna się więc na grach miłosnych i dokładnie wie, jak połączyć to z tym, co też kocha - z kuchnią i dobrym jedzeniem.
- Na walentynkową kolację polecam ogólnie ryby i owoce morza. Kolacja musi być lekka i dania takie, które łatwo zjeść, żeby nie robić cyrku przed ukochanym. Do tego różowe schłodzone wino albo szampan. Wino czerwone jest dobre, ale wywołuje wypieki, a różowe wzmaga emocje i chłodzi podniebienie - zdradza nam Magda.
Czytaj: Walentynki 2014: Afrodyzjaki, czyli co zjeść na kolację 14 lutego
Jednak jedzenie jedzeniem, a dla zakochanych potrzeba czegoś więcej, czegoś, co wzmocni miłość i pożądanie. - Według mnie najlepszym afrodyzjakiem jest płynny mózg krewetki. Uzyskuje się go z dużej świeżej krewetki, tzw. karabińczyka. Robi się ją na grillu z solą i oliwą, jak już jest gotowa oddzielamy tułów od głowy. Głowę można wyssać albo przelać mózg do kieliszka. Ma brunatno-różową barwę i trudny smak, ale jest przepyszny - wyznaje nam znawczyni kuchni.
Wiadomo, że udana walentynkowa randka, powinna skończyć się wyjątkowo. Taka wyssana krewetka jest gwarantem wyjątkowego seksu.
- Wypicie takiego drinka wspólnie z osobą, na którą masz apetyt, doprowadza atmosferę do zenitu. Żeby się odważyć na taką ucztę, która dla jednych jest obrzydliwa, a dla mnie sensualna, trzeba mieć ochotę na seks - twierdzi Gessler.