Rosati i Śmigielski choć jeszcze niedawno kochali się na zabój, ostatnio spotykają się w sądzie. Toczą spór o córkę. W ubiegłym tygodniu sąd w Santa Monica w USA przychylił się do wniosku polskiego ortopedy i przywrócił jej nazwisko ojca.
„Czuję, jakbym odzyskał dziecko, które znowu nosi moje nazwisko – Śmigielska” – ucieszył się znany lekarz.
Prawnik Rosati od razu zapowiedział, że w imieniu swojej klientki ponownie złoży wniosek o zmianę nazwiska jej córki.
Od tych sądowych potyczek można dostać zawrotu głowy. Na szczęście w czasie tej wojny pan Robert nie jest samotny, zawsze może liczyć na swoją przyjaciółkę, gwiazdę telewizji Magdę Gessler, która niedawno opublikowała zdjęcie ze Śmigielskim z balu Fundacji TVN. Magda wyprawiała mu też jego 50. urodziny. Ortopeda poznał Gessler w 2001 r. To było w dniu ataku na WTC w Nowym Jorku. Poszedł do jej restauracji w Warszawie, która znajduje się niedaleko amerykańskiej ambasady. Zrobił sobie tam przystanek w drodze po paszport z przyznaną wizą do USA. Przy okazji uciął sobie miłą pogawędkę z Magdą. Wielokrotnie powtarzał, że Gessler jest jego dobrą duszą i ma intuicję do ludzi. Podobno od początku odradzała mu znajomość z Weroniką Rosati, ale po prostu się zakochał i nie posłuchał.
Magda Gessler ostrzegała Śmigielskiego przed Rosati. Lekarz miał inny plan
2019-09-18
3:19
Wygląda na to, że medialno-sądowy spór między Weroniką Rosati (35 l.) a ojcem jej córki Elizabeth (2 l.), Robertem Śmigielskim (53 l.), nigdy się skończy. Dziś byli kochankowie rozmawiają ze sobą przez prawników. Okazuje się, że można było tego uniknąć, gdyby słynny ortopeda wziął sobie do serca ostrzeżenia sławnej znajomej. Magda Gessler (66 l.) odradzała mu bowiem znajomość z piękną aktorką. Ale serce nie sługa...