Magda Gessler ujawnia kulisy „Master Chefa”: Wypluwam jedzenie, którym karmią mnie w TV!

2018-10-18 5:25

Magda Gessler (65 l.) znana jest z tego, że nie przebiera w słowach i w czynach. Okazuje się, że znana restauratorka oraz gwiazda kulinarnych hitów TVN prawie w ogóle nie je pięknie wyglądających w telewizji smakołyków. Najczęściej wypluwa jedzenie zaraz po wzięciu do ust. – W programach muszę próbować takie świństwa, które jakbym naprawdę zjadała, to nie wiem, czy jeszcze bym chodziła po świecie. Często pluję, szczególnie w „Master Chefie” – zdradza Gessler.

Gessler wypluwa jedzenie, którym karmią ją w telewizji

i

Autor: redakcja SE Gessler wypluwa jedzenie, którym karmią ją w telewizji

Restauratorka została ambasadorką kampanii „Diagnostyka Jajnika”. Gessler rozwój wszelkich chorób przypisuje złemu odżywianiu. 

– Jemy w pośpiechu, często nie zastanawiając się nad składem tego, co spożywamy, do tego podgrzewamy to mikrofalach, przez co sami sobie szkodzimy – zauważa gospodyni „Kuchennych rewolucji” i jurorka „Master Chefa”.

– Lekarze w Kanadzie odkryli, że mięso bardzo często jest przyczyną raka żołądka. Osobiście prawie zrezygnowałam z mięsa, bo jest niezdrowe. Najgorsze jest mięso wieprzowe i drobiowe. Kurczak jest zabójczy, a wątróbki kury to tak, jakby ktoś pchał sobie prosto do buzi truciznę. To tak, jakbyśmy połknęli coś z szamba. Trzeba bardzo uważać, co się je – apelowała pani Magda, podczas konferencji prasowej Fundacji Kwiat Kobiecości.

Według gwiazdy TVN najczęściej zabija nas mięso, dlatego spożywa go coraz mniej.

Gessler, która jest autorytetem w świecie kulinarnym, przyznaje nawet, że wypluwa jedzenie, które serwują jej na planie programów.

– Utrzymuję dietę bogatą w kasze i czyste oleje, ponieważ w programach muszę próbować takie świństwa, które jakbym naprawdę zjadała, to nie wiem, czy jeszcze bym chodziła po świecie. Często pluję, czego nie widać po zmontowaniu odcinka, szczególnie w „Master Chefie”. Ludzie z planu są oburzeni, bo prawie rzygam tym jedzeniem. Podają nam to po kilku godzinach od zrobienia. Wszystko jest zimne – ujawnia.

– Kiedy zjem kawałek cielęciny czy wołowiny, która jest karmiona antybiotykiem, natychmiast mam taką wysypkę, że muszę jechać na kroplówkę z kortyzolu – dodaje Gessler.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają