Magda Gessler to niekwestionowana królowa polskiej kuchni. Znana i lubiana restauratorka, której największą popularność dał program "Kuchenne rewolucje", postanowiła wreszcie zabrać głos na temat sprawy, która rozgrzewa media w ostatnich tygodniach. Chodzi mianowicie o Edwarda Miszczaka, który przeszedł z TVN-u do Polsatu. Gessler w najnowszym wywiadzie dla Wirtualnej Polski wróciła wspomnieniami do czasów, gdy przyszło jej współpracować z Miszczakiem. Okazuje się, że jej program "Kuchenne rewolucje" był zagrożony i mógł nigdy nie ujrzeć światła dziennego! Miszczak był bowiem... przeciwko temu pomysłowi. Gdyby postawił na swoim, o 69-letniej restauratorce dziś w Polsce prawdopodobnie niewiele osób by usłyszało. Szczegóły poniżej.
Magda Gessler w końcu zabrała głos. "Kuchenne rewolucje" zagrożone?! Sprawa wyszła na jaw!
Magda Gessler w rozmowie z Wirtualną Polską mówi wprost, że transfer Edwarda Miszczaka z TVN do Polsatu nie zrobił na niej większego wrażenia. Przyjęła to bez większych emocji.
"Ja nie interesuję się w ogóle strukturami miejsca, w którym pracuję. (...) Mnie w zasadzie w TVN-ie nie ma, ja jestem na planie. Ja w ogóle nie wchodzę w strukturę organizacyjną tej stacji", przyznała Gessler w rozmowie z WP.pl. A później powiedziała, że Miszczak nie był entuzjastą jej programu "Kuchenne rewolucje". "Bardzo lubiłam, z dystansem, Edwarda Miszczaka. On nigdy nie był pomysłodawcą tego programu, wręcz przeciwnie, nawet głosował przeciwko niemu", wyznała restauratorka.
Miał się wówczas wstawić za nią Piotr Walter, który bardzo jej pomógł i był za tym, by "Kuchenne rewolucje" powstały. Tak też się stało, okazując się ogromnym hitem, o którym słyszał praktycznie każdy w Polsce.
Gessler w WP powiedziała jeszcze, że nigdy nie stała w "kolejce" do Miszczaka, by np. składać mu urodzinowe życzenia, ale "szanuje tego człowieka" i uważa, że jest "bardzo twórczy" i "profesjonalny". Gessler woli jednak nie utrzymywać za bliskich kontaktów osobistych z ludźmi z zarządów stacji, bo chce być "niezależna, bez wpływów".