Magda Gessler wyznaje: "jedzenie dobre może doprowadzić do BARDZO dobrego seksu!"

Magda Gessler, nazywana "Królową TVN" gwiazda "Kuchennych rewolucji" i "MasterChefa" w rozmowie z "Super Expressem" wyznała, że... kocha nowego jurora! Co jeszcze zdradziła nam restauratorka?

- Dzień dobry Pani Magdo, w pierwszym odcinku „MasterChefa” uczestnicy byli przerażeni, kiedy zobaczyli, że muszą przygotować ptaka, dostali całego ptaka do wypatroszenia i to było dla nich bardzo trudne zadanie… Czy Pani uważa, że jest jakieś danie kuchni polskiej, które jest najtrudniejsze w Pani opinii?

- Wydaje mi się, że kuchnia polska należy do kuchni bardzo trudnych, ponieważ jest to kuchnia wbrew pozorom, która jest mieszanką wielu kultur i te kultury bardzo mocno gdzieś się zakorzeniły w tradycji polskiej. Druga wojna światowa bardzo to mocno rozwaliła, szczególnie później komuna, ale przedtem byliśmy krajem, który bardzo dużo czekał w kuchni francuskiej, która jest nadzwyczaj trudna, ale bardzo dużo było w kuchni francuskiej w Polsce. Włoskiej, niemieckiej, austriackiej, też szwedzkiej i tej, która pochodzi z Rosji. W związku z tym ta kuchnia jest rzadkiej dobroci. Ja w życiu, tak szczerze powiem, jak teraz jeżdżę w Polsce, po tych wszystkich moich „Kuchennych rewolucjach”… nie przypuszczałam, że w Polsce będą ludzie tak dobrze gotować! A takim daniem chyba najtrudniejszym, które naprawdę jest bardzo nadużywane, a źle robione, to jest gęś. Nie to, że ja się boję, bo jest na to sposób i jest przepis, że ona wychodzi genialnie, ale nie da się ukryć, że podawanie gęsi w restauracji jest trudne. Gęś, podana wspaniale, to powinna być cała gęś, a nie jakieś kawałki tylko…

Zobacz też: Przemysław Klima to polski Gordon Ramsay? Nie ma litości dla uczestników "MasterChefa"

No i to jest właśnie drób polski, który oddalił się od nas, bo to rzadko spotykamy, indyka w całości, rzadko przepiórki, rzadko kuropatwy. W ogóle nie mamy tych ptaków, które są naszą największą bronią, ponieważ w ogóle dziczyzna jest częścią polskich kuchni, która jest obłędna. To jest wspaniale robione, jeleń na przykład… ale to już jest łatwe. Ptactwo jest bardzo trudne, to jest dzika kaczka choćby, o której wszyscy zapomnieli…

- To prawda, a proszę powiedzieć, czy z kolei w drugą stronę jest jakieś danie, które bardzo pani lubi jeść, a nie koniecznie przyrządzać?

- W zasadzie ja lubię gotować wszystko. Myślę, że bardzo lubię paellę, ale lubię, jak to robi mój syn, ponieważ on ją robi najlepiej na świecie. Jest genialna, wspaniała fide l'oie, czyli podobna paella, tylko z atramentem i z aioli osobno i na wywarze z bardzo dużej ilości ryb. Coś obłędnego! To są dania, które kocham, ale najbardziej kocham, jak ktoś mi to podaje na obiad.

- A wracając do programu, w nowym sezonie jest też nowy juror, tutaj podpowiedziały pewne głosy z produkcji, że bardzo go pani lubi...

- No jestem zakochana w Przemku, to w ogóle nie ma co się gadać! Mam nadzieję, że z wzajemnością… trochę się śmieję oczywiście. Ale zakochani jesteśmy w naszej pasji i zakochani jesteśmy w naszym stosunku do tego, co robimy. Dla nas to jest wszystko. Wiem, że można uwieść świat kuchnią, uwieść siebie nawzajem. Mówiąc o kuchni, po prostu fruwamy pod sufitem. To jest naprawdę prawdziwa pasja. Nie wiem, jak to określić – to taka rola w życiu: jak ludziom uczynić to życie przyjemniejsze, smaczniejsze, piękniejsze, bardziej energetyczne, z sensem poprzez gotowanie. Przemek robi to obłędnie.

Przy czym on startował w zupełnie innego miejsca niż ja. Ale przeszedł przez bardzo ostre i zdyscyplinowane szkoły kuchni nordyckiej, w ten sposób. A ja z kolei przeszłam przez całą Europę, całą południową Amerykę. Trzeba przyznać, że te nasze wspólne doświadczenia są zupełnie różne, ale w momencie, kiedy się dorwiemy do tego, co się dzieje, to możemy rozmawiać do drugiej nad ranem. I jest bardzo trudne na planie! Bo nie potrafimy przestać gadać.

- Muszę powiedzieć, że wasze wersje się zgadzają, bo Przemek o tych długich rozmowach mówił to samo…

- My o seksie nie, ale o jedzeniu jak najbardziej (śmiech). Chociaż jedzenie dobre może doprowadzić do bardzo dobrego seksu. Nie dla nas, ale dla naszych gości oczywiście!

- Oglądając „MasterChefa” mam wrażenie, że właśnie Magda i Przemek to są najostrzejsze opinie…

- On nie jest chamski, on nie jest wredny – on jest po prostu szczery. A w Polsce powiedzenie prawdy jest często grzechem. Ciągle się tak uprawia taki „dwór francuski”, że niby coś się mówi, ale nie do końca, mocno się łagodzi… Teraz nareszcie ktoś mówi to, co myśli. I dlatego to jest interesujące.

Zobacz też: Magda Gessler pląsa do "Dmuchawce, latawce, wiatr". Tego się nie da "odzobaczyć"!

- Czy pani rzuca talerzami w rewolucjach, czy tutaj kogoś skrytykuje, to bardzo często w internecie się pojawia, że Magda Gessler powiedziała to i to, jak ona zareagowała…

- Trzeba wiedzieć, po co to robią. Robią to po to, żeby zarobić pieniądze. I tyle, trzeba to olać. Natomiast ewidentnie chcę ogłosić - i myślę, że to będzie bardzo duża kampania z mojej strony. Chciałabym ustanowić prawo w Sejmie, w Polsce, że za hejt się płaci. To jest oczywiście kara, która będzie szła na służbę zdrowia, która jest niedofinansowana. Natomiast hejt jest absolutną krzywdą, którą się wyrządza na zdrowiu psychicznym ludzi. Bezkarnie. I uważam, że to powinno być źródło dochodu dla tych dziedzin życia, które w tej chwili są opuszczone, gdzie naprawdę, wiadomo, że miejsc w szpitalach brakuje, wiadomo, że lekarzy nie ma. Wiadomo, że gdzieś te pieniądze są bardzo potrzebne. To komuś, kto się wyżyje, żeby sobie ulżyć, ten ktoś musi zapłacić za to ogromną karę. I to nie może być bezosobowe, to ma być ścigane. I powiem szczerze, że się tak mocno uparłam, bo tyle osób, tyle młodzieży, ile sobie robi krzywdę, bo pojawiają się przecież przez hejt samobójstwa… Ja w życiu czegoś podobnego nie widziałam. Ja czasami czytam, nie u mnie na moich social mediach, ale na social mediach portali, które dopuszczają tego typu opinie, żeby była większa klikalność… ale to będzie miało swój koniec. Absolutnie jest to niedozwolone, bo robi to krzywdę autentyczną, psychiczną, fizyczną. Po prostu to jest przestępstwo i tak należy traktować.

- U nas na „Super Expressie” nie ma już komentarzy włączonych od dłuższego czasu, właśnie dlatego, że ludzie mogli anonimowo pisać okropne rzeczy.

- Myślę, że mają ludzie taką potrzebę wyżycia się. To znaczy, że muszą być bardzo nieszczęśliwi, to znaczy, że muszą mieć albo sytuację finansową bardzo niestabilną, albo ogólnie jest im ciężko, bo to nie jest normalne. Ale ja sobie robię teraz galerię hejterów, którą pokażę u siebie na social mediach i trzeba przyznać, że się nie dziwię, że ci ludzie mają pod górkę.

- Rozmawiamy o tym hejcie i wiem, że wiele osób się spotykało wręcz z groźbami, z prywatnymi wiadomościami, które były groźbami śmierci czy zrobienia jakiejś krzywdy. Panią też to spotyka?

- U mnie, na moich social mediach, to się nie pojawia, natomiast na portalach, wiadomo jakich, ponieważ jest klikalność… Niektórzy to usuwają, ale większość nie. W związku z tym jest to ohydne, że tak bardzo lubimy to oglądać. Ja rozumiem, że można raz obejrzeć, drugi raz, natomiast nie wiem, dlaczego naszym jakby nakręcaniem się i naszą jakby taką satysfakcją, jest to, że innym jest gorzej, albo że życzą nam źle? To są sytuacje ekstremalnie niedobre i podłe albo dramatyczne, dlaczego to nakręca ludzi, a nie pozytywne rzeczy?

Rozmawiała: Aleksandra Pajewska-Klucznik

Zobacz też: W takich warunkach tyra Gessler. Nie ma lekko!

Zobacz naszą galerię: MasterChef: Magda Gessler kulisy pracy na planie

Sonda
Lubisz Magdę Gessler?
Magda Gessler rozprawia się z hejtem. Chce, żeby były "mandaty za hejt w sieci"

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki