Chyba wszyscy pamiętają szczere wyznanie Magdy Gessler sprzed kilku dni. Wtedy restauratorka powiedziała, że kontroluje swoich pracowników i "wącha ich pod pachami"! Nie da się ukryć, że było to dość odważne wyznanie, więc nic dziwnego, że wywołało spore poruszenie. Jednak Magda tego nie rozumie i była nawet zdziwiona, że wywołała taką sensację! Teraz tłumaczy się w wywiadzie dla portalu Natemat.pl.
- Rozmawiałam właśnie z Hanią Lis, która powiedziała, że była niedawno w jednej z modniejszych restauracji i obsługiwał ich właśnie taki kelner. Nie dało się wytrzymać, ludzie chowali głowy między kolanami. To sytuacje, które psują przyjemność chodzenia do restauracji. O tym trzeba mówić - podkreśliła Magda. - Nie jestem walnięta, jak niektórzy uznali. (..) Uważam, że ta "awantura" po moich słowach jest dramatyczna - dodała restauratorka.
Zdaniem Magdy, brak dbania o higienę, to duży problem Polaków. Okazuje się bowiem, że restauratorka nigdy nie spotkała śmierdzącego kelnera np. w Hiszpanii, gdzie panują dużo wyższe temperatury niż w Polsce. Dla Magdy podstawy osobistej higieny nie są kwestią tego, czy "ktoś jest biedny czy bogaty", ale kwestią tego "czy ktoś jest czysty czy brudny", a "wąchanie" to całkiem normalna sprawa.
Uważacie, że Magda ma rację?
Magda Gessler ZAPEWNIA: Nie jestem WALNIĘTA!
2013-02-25
22:07
Kilka dni temu Magda Gessler wywołała sporą sensację, przyznając się, że "wącha kelnerów pod pachami". Teraz tłumaczy się ze swoich słów i zapewnia, że "nie jest walnięta".