Była gwiazda TVN zaprosiła Barbarę do swojego programu i dała szansę wytłumaczyć się ze swoich słów. Mołek, chcąc pocieszyć Kurdej-Szatan, przytoczyła słowa jej znajomych. „Z tych rozmów z twoimi przyjaciółmi, reżyserami, producentami, które przeczytałam, które zrobiłam, wynika jedno – ze świecą szukać tak dobrej, ciepłej, pozytywnej, lojalnej osoby jak Baśka Kurdej-Szatan”.
W tym momencie w oczach Basi pojawiły się łzy. – Nie chciałam obrazić całej Straży Granicznej, mam szacunek do munduru. Chodziło mi tylko o to, jak człowiek traktuje człowieka. Dostałam tak dużo wsparcia, że jestem ogromnie wzruszona tym, że tyle osób chciało w ogóle do mnie napisać – wyznała aktorka. Ale mleko się rozlało i Kurdej-Szatan musiała pożegnać się z rolą w „M jak miłość”, niewykluczone także, że straci kontrakt reklamowy z operatorem sieci komórkowej.
Gwiazdy "M jak miłość" tracą pracę! Wszystko przez Basię Kurdej-Szatan
W innym wywiadzie aktorka wyznała, że mierzy się teraz z ogromnym hejtem w sieci i wpadła w pewnego rodzaju pułapkę. - Wpadłam w nią na własne życzenie. A najgorszy ten kontekst... zareagowałam emocjonalnie na konkretny filmik, który zobaczyłam, a hejterzy manipulują tym faktem i twierdzą, jakobym obraziła całą Straż Graniczną. Plus jeszcze Wojsko Polskie (...) Zrobiłam hejterom wielki prezent, wiem. Mogą mnie pokazywać jako uosobienie zdrady pseudopolskich elit. Zobaczcie: Telewizja Polska dała jej sławę i pieniądz, a ona Polski nie kocha… Otóż kocham! Swój kraj i ludzi, którzy mają prawo obawiać się, że 500 uchodźców zmieni się w pięć tysięcy - powiedziała.