Schejbal zaczęła skarżyć się w mediach, ze producenci nie zapewniali jej odpowiednich warunków na planie i dlatego nie chciała grać w czwartej serii serialu "Szpilki na Giewoncie". Producenci nie mogli nie zareagować na oskarżenia o mobbing i stwierdzili w specjalnym oświadczeniu, że aktorka chciała mieć bardzo wysoką gażę, na co nikt nie mógł się zgodzić. Prawdopodobnie ta sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
To właśnie miało sprawić, że Schejbal, która starała się o rolę w nowym serialu Polsatu "Przyjaciółki" nie była brana pod uwagę. Z drugiej strony trudno się specjalnie dziwić producentom, którzy mogli się bać współpracy z tą aktorką. Od dawna w końcu krążyły legendy o jej kaprysach na planie "Szpilek na Giewoncie".
Ostatnio producenci "M jak miłość" oraz "Na dobre i na złe" w dziwny sposób rozstali się z dwojgiem aktorów, którzy nie wylewali swoich żalów w mediach. Zamiast jednak rozstać się z klasą, z Ewą Kasprzyk i Andrzejem Łapickim pożegnano się dość nieelegancko, o czym aktorzy nie omieszkali poinformować mediów.
Z kolei Agnieszka Pilaszewska, którą z "Barw szczęścia" ,wyrzuciła Ilona Łepkowska za, jak mówią plotki, nieustanne niezadowolenie z dialogów, postanowiła sama napisać scenariusz serialu i dzięki temu już od trzech sezonów możemy oglądać serial "Przepis na życie".
Nieco gorzej u producentów "M jak miłość" mieli aktorzy winni wybryków po pijanemu. Monika Obara, która kilka late temu grała Elkę w "M jak miłość" spowodowała po pijanemu wypadek. Potem straciła rolę w " M jak miłość" i dopiero kilka lat o tych tragicznych wydarzeniach znów zaczyna się pojawiać w serialach.
Z kolei Michał Lesień, który w zeszłym roku miał kłopoty z prawem, stracił rolę dyrektora Nowackiego i pojawia się zaledwie w epizodach w innych serialach.
Antoni Królikowski, który też miał w zeszłym roku problemy z prawem (przypomnijmy: udział w ostrej wymianie zdań z policją) miał z tego powodu ograniczoną rolę w "Życiu nad rozlewiskiem", ale nie ma aż tak poważnych problemów ze znalezieniem pracy jak Lesień.
Znacznie gorszą niż przed kilku laty passę mają Bartek Kasprzykowski i Tamara Arciuch,którzy kilka lat temu rozwiedli się, by związać się ze sobą. Po klęsce "Wszyscy kochają Romana" Kasprzykowskiego oglądamy jedynie w serialowych epizodach i aktor ponoć ma depresję. Natomiast wątek Anny, którą w "M jak miłość" gra Arciuch na razie ograniczono do minimum. Czemu tak się dzieje? Na pewno nie dlatego, że Kasprzykowski i Arciuch to źli aktorzy, tylko wciąż ciągnie się za nimi zła fama.