Przez wiele dni cmentarze były zamknięte, dlatego gdy znów można odwiedzać groby bliskich, Magdalena Zawadzka ruszyła na Stare Powązki, na mogiłę swojego ukochanego męża Gustawa Holoubka. Widok, który zastała na miejscu, ją przeraził.
– Płyta nagrobna była odsunięta na ok. 20 cm. Od razu poprosiłam panów kamieniarzy, którzy byli w pobliżu, żeby przesunęli płytę na właściwe miejsce. Jest małe uszkodzenie, co świadczy o tym, że do przesunięcia płyty zostały użyte odpowiednie narzędzia. Nie wiem, jaka jest przyczyna chęci odsunięcia jej... Mogę się jedynie domyślać, ale nawet nie chcę tego robić... – mówi nam poruszona aktorka, która zaznacza, że mówi o sprawie po to, by przestrzec innych.
– To, co zobaczyłam, zrobiło na mnie straszne wrażenie! Dla każdego, kto doświadcza naruszenia w jakikolwiek sposób spokoju zmarłego, jest to wstrząsem – mówi „Super Expressowi” Zawadzka.
Aktorka natychmiast poinformowała o zdarzeniu zarząd cmentarza oraz księdza proboszcza Marka Gałęziewskiego, który od 28 lat opiekuje się Starymi Powązkami.Według niego takie zdarzenie miało tam miejsce po raz pierwszy. Nie wiadomo, dlaczego trafiło akurat na grób wielkiego aktora.
– Jest mi bardzo przykro – mówi pani Magdalena.
Czytaj "Super Express" bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie KLIKNIJ tutaj